niedziela, 23 września 2012

"Jesteś Bogiem"

Leniwa sobota skierowała moje kroki do kina. W miłym towarzystwie postanowiliśmy iść na film "Jesteś Bogiem". Film zafundował mi powrót do przeszłości, przypomniał młodzieńcze lata, gdy Kaliber 44 i Paktofonika brzęczały z mojego pokoju cały czas. Uwielbiałam, byłam zauroczona, zafascynowana, a słowa nuciłam non stop i w głowie mam je do dziś.

Film okazał się totalną rewelacją, przedstawił prawdę, tamtejsze realia, opowiedział historię, kawałek życia 3 chłopaków spełniających marzenia. Wzruszył mnie i doprowadził, że w oczach stanęły mi "świeczki". Zainteresował hip hopem Łysego, który zbyt dużo na ten temat nie wiedział, a mnie utwierdził w przekonaniu, że sami jesteśmy kowalami swoimi losu.

Byłam zafascynowana książką "Paktofonika", pochłonęłam ją praktycznie za pierwszym podejściem i z niecierpliwością czekałam na film, który nie zawiódł mnie w ogóle. Polecać będę każdemu, nawet osobom, które nie słuchają tego typu muzyki, bo pokazują wiele ważnych rzeczy poza talentem, pokazuje co w życiu jest ważne i jak należy walczyć o siebie i swoje marzenia.

I tak zupełnie na marginesie- nie jestem wielką fanką polskich filmów, ale ten mnie bardzo zaskoczył, oczywiście pozytywnie.

2 komentarze:

  1. Dziękuje za odwiedziny. Będę zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również dziękuję. A za Was trzymam mocno zaciśnięte kciuki.

    OdpowiedzUsuń