czwartek, 27 listopada 2014

Leń.

Na kanapie siedzi leń... ale nie daje się. ;)

W chwilach gdy mam najwięcej pracy dopada mnie leń.
Totalnie mnie zniewala, a ja walczę, bo wiem, że muszę.
Zmęczenie daje we znaki, ciężko robi się coś konstruktywnego, uczy.
Od jutra śpię ciut dłużej i szybciej będę wracać- autko dziś wraca. :D

Lżejsza w portfelu o sporą sumkę, ale cóż począć, jak bez auta ani rusz teraz?!
Czas poszukać następcy za Srebrzystą Strzałę- ona już swoją rolę spełniła.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Jak nie urok...

Nie wiem co się dzieje, ale jak to zawsze u mnie bywa- nie może być zbyt długo, zbyt dobrze.
Psuje się.
Smutno.
Zimno.
Stanęłam na rozdrożu.
Co będzie dalej- czas pokaże.
Boję się kolejnej porażki- przeraża mnie to wszystko.
Wczoraj popsuł mi się na dodatek samochód.
Siedziałam, płakałam, a przecież łzy nie naprawią go.
Boję się, że fizycznie nie dam rady, bo za dużo się uzbierało. Dużo za dużo.



niedziela, 16 listopada 2014

Decyzje.

Dziś podjęłam pewną decyzję.
Będzie to zmiana w moim życiu, ale czasem trzeba coś zmienić.

Od dwóch dni smęty tłuką się po głowie. Za dużo myślę.

wtorek, 11 listopada 2014

Co to będzie.

Nikt nie wie co to będzie, bo w pracy dzieje się bardzo dużo.
W piątek odbyło się spotkanie, na którym obradowałyśmy, aż do 4 (!!!) o naszej przyszłości w obecnym miejscu pracy. Po głowie tłucze się cały czas milion pytań, ale chyba dopiero jutro więcej się wyklaruje jak już dotrę do pracy.
Poza tym 4 dni wolnego minęły mi tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. Nadrobiłam zaległości do pracy, rozpoczęłam zaliczenia do szkoły, muszę jeszcze do piątku nadrobić angielski i będzie w miarę na bieżąco. Już czuję, że będzie dużo pracy, już końca nie widać zaliczeniom, pisaniu, czytaniom- ciągle będzie coś. Zostałam wykluczona z życia towarzyskiego na najbliższy rok szkolny, bo zjadają mnie wyrzuty sumienia jak robię coś innego, niż zaliczenia lub praca.
Koniec "męczarni" edukacyjnej planowany jest na koniec czerwca 2015r. (!!!)

Oby nie zwariować.

Perfekcyjny miał przez te 4 dni namiastkę tego co Go czeka przez najbliższy rok i przyjął to ze stoickim spokojem i wręcz zadowoleniem, że mu to odpowiada.

Walka z czasem rozpoczęta- próba rozszerzenia doby podjęta. :)

wtorek, 4 listopada 2014

To co się dzieję...

Dziś bije mi się po głowie- czy to co się dzieje, naprawdę istnieje?
Dzieje się dużo, nie koniecznie dobrego.
Bałagan w głowie, bajzel w pracy, czasu coraz mniej.

Pozytywne nastawienie jak najbardziej wskazane.