piątek, 30 listopada 2012

Zaskoczenia

7 lat to kawał czasu. W tym czasie zdążyłam polenić się, przewrócić swoje życie do góry nogami kilka razy, zmienić miejsce zamieszkania, skończyć studia, cieszyć się i smucić. Dużo się tego wszystkiego nazbierało, więc jest co wspominać. I właśnie dziś, po 7 latach spotkałam się z koleżanką. Podobno człowiek zmienia się co 7 lat, ale czy taki sam czas niewidzenia się zmienił nas? Na pewno każda się zmieniła, ale jedno pozostało takie samo- nie mogłyśmy się nagadać. Nie rozmawiając ze sobą tyle czasu, nie widząc się- poza zdjęciami na FB, na spotkanie szłam trochę zestresowana, bo nie wiedziałam co mnie czeka. Oczywiście w głowie był plan awaryjny, żeby w razie dramatu wyrwać się wcześniej ze spotkania. Okazało się, że nie musiałyśmy korzystać z planów ucieczki (tak, tak... K. też miała taki plan), a było wręcz odwrotnie- nie mogłyśmy się nagadać i tylko fakt, że musiałam iść na zajęcia zakończył nasze spotkanie.
Było bardzo miło, bardzo miłe emocje wzbudziło we mnie to spotkanie i już wiem, że kolejne będzie wcześniej, niż za 7 lat.:) Przynajmniej obie mamy taki plan;)

Zaskoczenia niestety nie są tylko pozytywne w moim przypadku dziś, bo i rozczarowanie się zdażyło, ale emocje już opadły troszkę, złość już nie jest na pierwszym planie, wyciszam się przy kubku pysznej herbaty z goździkami i w rytmie Chilli Zet, powtarzając sobie w duchu, że szkoda nerwów...lecz złość jeszcze niestety jest górą.:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz