niedziela, 21 grudnia 2014

Pachnie.

Pachnie piernikiem, a nie długo będzie tu manufaktura pierników.
W tym roku nie miałam czasu na małe pierniczki i ich zdobienie- namiastkę miałam w pracy, ale za to postanowiłam upiec piernika w kilku sztukach, aby obdarować kilka osób.

Pierwszy już się piecze, a ja biorę się za pisanie kolejnych streszczeń, bo czas goni nieubłaganie.

Myślałam, że spokojniej będzie w tym roku, ale jednak wszystko nabrało tempa. Kolejne dwa dni zapowiadają szaleństwo, ale jak najbardziej pozytywne.


2 komentarze:

  1. chyba nie jest możliwe żeby grudzień był spokojny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jest jak najbardziej pozytywny niepokój. ;-)

      Usuń