wtorek, 23 kwietnia 2013

Podręczny zestaw leków

Od dziś zaczynam barać tonę leków, na które wczoraj wydałam majątek. Dziś wiedziałam, że rano mam być na czczo, więc i leki zapakowałam w woreczek strunowy, aby zjeść je w pracy po śniadaniu. Stwierdziłam, że wyglądają przecudnie- piękne kolory, różna wielkość i kształty, a ich ilość...przypomina podręczny zestaw narkomana lub psychola, który bez zjedzenia ich nie będzie normalnie funkcjonował.

Czekam na wyniki wielu badań, faszeruję się lekami, smaruję mazidłami- mam nadzieję, że pomoże i poczuję się lepiej, choć nie wiem co mi jest póki co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz