czwartek, 14 listopada 2013

HURA!

Udało się! Jestem z siebie bardzo dumna, aż unoszę się nad ziemią z radości. Wytrzymałam. Momentami ciężko było, wstać się nie chciało, padało, wiało, ciemno było i zimno, czasem kac dokuczał, a czasem zwykłe lenistwo, ale ostatecznie- UDAŁO SIĘ! Dałam radę biegać codziennie przez 100 dni. Nieważne czy w domu byłam, czy nocowałam poza domem- zawsze strój jechał ze mną i biegałam.
Wytrwale wstawałam 30 minut wcześniej i biegłam.
Duma mnie rozpiera. Nie wierzyłam do końca, że się uda. Nie sądziłam, że jak się uprę, to dam radę. Teraz nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. :)
Jestem z siebie bardzo dumna!

7 komentarzy:

  1. Gratuluję! :)

    A kondycyjnie czujesz różnicę?

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW! Gratuluję:) I co teraz? koniec z bieganiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :)
      Póki co koniec codziennego biegania, prędzej weekendowe będzie, albo z "doskoku". Teraz planuję wcześniej wstawać (jak na bieganie) i wykorzystywać do innych celów: sprzątanie, pisanie pracy, jakoś porządnie ten czas spożytkować. :)

      Usuń
  3. Gratuluję :) Jak sobie coś postanowisz, to nic Cię nie powstrzyma. :)

    OdpowiedzUsuń