sobota, 10 sierpnia 2013

Ulewa!

Wreszcie deszcz, wreszcie mokro i wreszcie jest czym oddychać!

Wczoraj miły być fontanny w towarzystwie E., ale całe mokre wylądowałyśmy w Resorcie na piwie. Powrót do domu to wyższa szkoła jazdy- kto nie wdepnie w kałużę wielkości jeziora- ten mistrz. :)

Dziś udało się- kolejne próby biegania, zakupy warzyw na bazarku i dopiero jak byłam w domu spadł znowu deszcz, a raczej była wielka ulewa.

W garnku leczo pyrkocze, na deser gofry, bo przyjdzie do mnie w odwiedziny G., która jest w ciąży i chciałam sprawić jej przyjemność. A poza tym... lenistwo z gazetą w ręku i relaks. Sobota.

7 komentarzy:

  1. Uuuuu... góry? Jestem pewną, że sprawilas swojemu gosciowi ogromną przyjemność... ma na sama myśl o gofrach zrobilo sie przyjemnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, gość był zadowolony i zajadał się z wielkim smakiem. :)

      Usuń
  2. Leczo i gofry, zyc nie umierac. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń