Okropna, gęsta, mleczna, paskudna. Utrudnia jazdę kierowcom, mi utrudnia poranną pobudkę, a potem podróż do pracy, bo jest bardziej sennie, wilgotno, smutno i do bani.
Mgła też zawitała u mnie w głowie. Zasłoniła pewne aspekty, pewne cele, pewne przemyślenia. Zatrzymała się, zawisła i nie daje dziś spokoju. Wczoraj miała chwilowy przebłysk, uciekła, by dziś wrócić ze zdwojoną siłą.
Czy odejdzie na dobre? Mam nadzieję, że tak, bo trudno się żyje w takich warunkach.
Dzisiaj zastanawiam sie czy wole mgle czy snieg. I naprawde nie wiem.
OdpowiedzUsuńŚnieg w postaci sobotniej nie jest przeze mnie lubiany. W takich momentach wolę zdecydowanie mgłę.
OdpowiedzUsuń