wtorek, 3 maja 2016

Cmentarz.

Jestem dziwakiem- lubię chodzić na cmentarz.

Dziś byłam u najbliższych po radę, po siłę, po pozytywną energię.
Patrzyłam na zdjęcia i czerpałam siłę.
Dostałam ją.
Wiem, że są, patrzą i pilnują nas. Cała trójka. A może i więcej. Ale Oni trzej na pewno.
Chodzę tam od 26 lat i za każdym razem patrzę na groby innych ludzi, czytam imiona, nazwiska, przechadzam się uliczkami i rozmyślam, komentuję.
Wiosna na cmentarzu jest piękna.
Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale podobało mi się. Było pięknie i zielono.

Zrobiłyśmy spacer, który przeważnie pokonujemy tylko we Wszystkich Świętych, ale warto było. Wychodziłam z cmentarza z innym nastawieniem.
Spokojem w sercu i pozytywną energią.

Niesamowita atmosfera, która sprawia, że zawsze wychodzę uśmiechnięta. Nie ma tych ludzi przy mnie, ale czuwają nade mną, są w moim sercu.

Często zastanawiam się jakby było, gdyby żyli. Ale nie dowiem się. Nie ma ich i tak musi być.
Tak miało być.

Mieli patrzeć na mnie i Siostrunię z góry i czuwać nad nami.
Nasi Aniele Stróże.

3 komentarze: