Jest w Warszawie takie jedno, moje miejsce. Od wielu lat uwielbiam je. Tam wszystkie problemy nabierają innego wymiaru, inaczej biegnie czas, inaczej się oddycha. Tam czuję się poza światem.
Łazienki.
Moje miejsce.
Tam czuję się inaczej, tam wracam do lat, gdy bycie nastolatkiem było najważniejsze.
One się zmieniają, zmieniam się ja. Czas biegnie nieubłaganie.
Też lubię i jakoś dawno nie byłam. :/ Choć akurat za alejką w stylu chinese nie przepadam.
OdpowiedzUsuńA miałam do Ciebie dziś pisać czy się ze mną nie wybierzesz. :)
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz widziałam alejkę w całości- jak ostatnio byłam, był remont.
Mimo tłumu ludzi była cisza. :)
Będę Cię wypatrywać:)
OdpowiedzUsuńWypatruj, ja też będę wypatrywać Ciebie- może się spotkamy kiedyś. :)
Usuń