Czas ucieka tak szybko, że nie zauważyłam, że minęło 2 lata mojego bloga. :)
Dziękuję tym, którzy mnie czytają, że mają na to chęć.
A blogowi życzę, aby był. Abym znalazła trochę czasu na pisanie. :)
niedziela, 28 września 2014
piątek, 26 września 2014
Paranoja.
To jest okropne, że ciągle myślę o pracy. Doszło do tego, że mi się śni po nocach, jest ze mną cały czas. Paranoja. Człowiek zamiast odpoczywać, regenerować siły, myśleć o niebieskich migdałach- śpi i myśli o pracy.
wtorek, 23 września 2014
Dużo się dzieje.
Dzieje się bardzo dużo.
W pracy pełne szaleństwo- wkurzam się, śmieję, płaczę, a za chwilę rozpływam nad cudownością dzieciaków.
Walczę o swoje.
Nie poddam się, bo wiem, że mi się należy.
Głowa mi pęka od pogody, ilości spraw, przeziębienia, zamieszania w pracy.
Uświadomiłam sobie, że bez internetu ciężko mi żyć.
Jesień- dziś pierwszy dzień jesieni. Przywitała nas deszczem, wiatrem, zimnem.
Zaobserwowałam, że życie zmienia się jak w kalejdoskopie i ciężko czasem nad tym zapanować.
Niech się dzieje- byle pozytywnie!
W pracy pełne szaleństwo- wkurzam się, śmieję, płaczę, a za chwilę rozpływam nad cudownością dzieciaków.
Walczę o swoje.
Nie poddam się, bo wiem, że mi się należy.
Głowa mi pęka od pogody, ilości spraw, przeziębienia, zamieszania w pracy.
Uświadomiłam sobie, że bez internetu ciężko mi żyć.
Jesień- dziś pierwszy dzień jesieni. Przywitała nas deszczem, wiatrem, zimnem.
Zaobserwowałam, że życie zmienia się jak w kalejdoskopie i ciężko czasem nad tym zapanować.
Niech się dzieje- byle pozytywnie!
piątek, 12 września 2014
Zmiany.
Dużo się zmienia. W pracy każdy dzień jest dla mnie niespodzianką.
Zmienia się moje spojrzenie na wszystko, każdego dnia dużo myślę o przeszłości, przyszłości i przemijaniu.
"Poważne sprawy rodzinne" doprowadzają do smutku, bo uświadamiają, że pewne rzeczy są nieuniknione.
I kolor włosów też się zmienił.
Podobno jest bardzo dobrze- ja się przyzwyczajam.
Zmienia się moje spojrzenie na wszystko, każdego dnia dużo myślę o przeszłości, przyszłości i przemijaniu.
"Poważne sprawy rodzinne" doprowadzają do smutku, bo uświadamiają, że pewne rzeczy są nieuniknione.
I kolor włosów też się zmienił.
Podobno jest bardzo dobrze- ja się przyzwyczajam.
niedziela, 7 września 2014
Grzyby.
Uwielbiam!
Wyjechaliśmy na weekend do mojej rodziny za miasto, nie chcieliśmy iść na grzyby, bo nigdy nie ciągnęło mnie do ich zbierania, ale poszliśmy i polubiliśmy.
Dwa dni w lesie- dwa dni zbiorów.
Pyszny obiad był dziś.
Jak fetyszystka- chodziłam po lesie i wąchałam grzyby w wiaderku.
Wyjechaliśmy na weekend do mojej rodziny za miasto, nie chcieliśmy iść na grzyby, bo nigdy nie ciągnęło mnie do ich zbierania, ale poszliśmy i polubiliśmy.
Dwa dni w lesie- dwa dni zbiorów.
Pyszny obiad był dziś.
Jak fetyszystka- chodziłam po lesie i wąchałam grzyby w wiaderku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)