I mój też taki był. Najpierw ciężka noc- chyba podświadomie bałam się, że mogę zaspać. Potem boleśnie przypomniałam sobie jakie poranne tramwaje są zapchane, nie ma czym oddychać i człowiek modli się o jak najszybsze dojechanie do celu- prawie zemdlałam dziś i musiałam wysiąść, aby poczekać na klimatyzowany tramwaj.
A jak już dotarłam do pracy, to monitor odmówił posłuszeństwa i przez kilka minut pokazywał swój bunt w stosunku do mojej osoby- nie włączał się. Następna w kolejce ustawiła się poczta- długo się zeszło, żeby ją oczyścić, a przynajmniej doprowadzić do stanu, aby odbierała maile- w normalnym tygodniu ciągłego używania świruje, a co dopiero jak człowieka nie było dłuższy czas.
A jak przygody się zakończyły, to zaczęło się samo życie- ciężka praca. Bardzo szybko zostałam sprowadzona na ziemie i zrozumiałam, że urlop dobiegł końca.
Tramwaj.... mam tak samo:( Dzisiaj usiadłam rano w 18 nieopacznie:// bo jak się stoi to przynajmniej minimalny powiew wiatru a na siedząco to kaplica..://
OdpowiedzUsuńW momencie, gdy czułam, że zmieniam kolory, a przed oczami skaczą mi mroczki, to byłabym wdzięczna za choćby miejsce siedzące, żeby nie fiknąć. W sumie pierwszy raz tak miałam, ale za to na własnej skórze przekonałam się o ludzkiej znieczulicy.
UsuńTo jeszcze się nie przekonałaś jacy ludzie potrafią być? Ja bardzo często słabnę w autobusie albo mnie mdli, tylko 1 raz ktoś mi ustąpił miejsca... :(
UsuńWspółczuję powrotu do pracy. :/
Ja już się po prostu do tego przyzwyczaiłam i nie robi to na mnie wrażenia zwyczajnie.
UsuńW moim tramwaju nikogo takiego nie bylo, wiec to nie ja na szczescie jestem znieczulona:-)
OdpowiedzUsuń:) W taki upały jak wczoraj powinni puszczać tylko nowe tramwaje, albo częściej, żeby nikt się nie "dusił" i problem byłby rozwiązany. :)
UsuńPo powrocie z macierzynskiego zajelo mi ponad 2 godziny, zeby przeczyscic skrzynke mailowa. :)
OdpowiedzUsuńJa opróżniałam skrzynkę ok. godziny, może 1.5, ale tylko dlatego, że po kilku dniach już miałam ją zapchaną.
Usuń