Tak jakoś rodzinnie się ostatnio u mnie zrobiło, ale dzięki temu miło i sympatycznie. W sobotę wstałam skoro świt, przyjechała Siostrunia, pojechałyśmy najpierw po jedną siostrę cioteczną, która jest obecnie w dwupaku, potem po drugą i ruszyłyśmy przed siebie. Dojechałyśmy do kolejnej siostry ciotecznej i dołączyła do nas bratowa i na koniec przyszły dwie koleżanki. Świętowałyśmy wieczór panieński jednej z sióstr, dobrze się bawiłyśmy w swoim towarzystwie, zintegrowałyśmy się jeszcze bardziej, gdyż w takim składzie spotkania są bardzo sporadyczne.
Wspólne śniadanie, plotki, śmiechy...aż nie chciało wracać się do domu, do szarej rzeczywistości.
A za tydzień kolejne rodzinne spotkanie- wesele na Mazurach. Już nie mogę się doczekać. :)
Czasem warto sie spotkać z rodziną, ja jestem bardzo rodzinna tylko z niewieloma członkami rodziny sie potrafie dogadać :P
OdpowiedzUsuńNie za często, bo wtedy spotkania tracą swój urok. ;)
Usuń