Małe sukcesy sprawiają, że to co robię jest tym co chciałam robić i jestem odpowiednim człowiekiem w odpowiednim miejscu. :) Widzę sens swojej pracy. :)
Od wczoraj jaram się strasznie, podskakuję z radości, bo udało się. Rodzice pewnej dziewczynki chcieli przenieść Małą do mnie, ponieważ się polubiłyśmy, O. przywiązała się do mnie i gdy zmieniła grupę, to płakała za mną. I udało się! Rodzice dzielnie walczyli od początku tygodnia- przychodzili do p. dyrektor, pisali smsy, dzwonili, a wczoraj, gdy ją odbierali, to mama skakała z radości, że się udało, że O. znowu jest u mnie.
A ja cieszę się jak głupia, bo to dla mnie wielki komplement, że zostałam doceniona po miesiącu pracy, że widzę sens w tym wszystkim, a mimo zmęczenia jakie mnie dopada po wyjściu z pracy- uśmiecham się.
Pierwszy, oby nie ostatni sukces. :)
Gratuluję! :D Mała wie do kogo przychodzić :P
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńRobię wszystko, żeby dzieci były zadowolone. :)