czwartek, 14 sierpnia 2014

Ledwo żyję.

Żyję, ale ledwo. Ostatnie 4 dni były wyjątkowo ciężkie- pewnie jeszcze nie raz będę miała takie chwile zwątpienia i nie najlżejszych momentów.
Dzieci są wspaniałe, atmosfera przyjemna, ale nie jest lekko. 
Dużo pracy przede mną, wypracowania dyscypliny, poukładania i od września- dużo pracy.
Jestem ciekawa tego czasu, ale i bardzo się boję.
Dzieci nie są lekkie we współpracy, mają problemy, z którymi w różny sposób sobie radzą, a wszystkie ich problemy odbijają się na mnie, bo rodzice też mają specyficzne podejście w pewnych przypadkach.

Do tego zmęczenie i stres w pracy odbijają się na życiu poza pracą i momentami iskry lecą, ale jeśli przejdziemy przez ten rok obronną ręką- przejdziemy przez wszystko.

Będzie ciężko- bardzo ciężko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz