Najpierw duszno, potem upalnie, a z czasem podmuch wiatru.
Zabawa na placu zabaw, a potem gofry. Pyszne, domowe, z dodatkami według uznania.
Zajadałyśmy się, śmiałyśmy, bawiłyśmy. Dziewczynki malowały, a my plotkowałyśmy przy kawie.
Super sobota.
Potem spacer po Starym Mieście, lody i znowu mnóstwo śmiechu.
Dziewczynki jak zawsze urocze, zabawne i wesołe, rozmowy z T. jak zwykle sympatyczne.
To był dobry dzień i pyszne gofry.
Pysznie! :)
OdpowiedzUsuńMiła sobota.
Bardzo miła. :)
UsuńMaliny - mniammm zaraz po czereśniach moje ulubione:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam czereśnie. :)
UsuńPychota, pychota!:))
OdpowiedzUsuńOby niedziela była równie udana!:)
:) Oby. :)
UsuńMniam, gofry! Moje ulubione, z bita smietana! :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku mogłabym jeść gofry non stop. :)
Usuń