środa, 28 maja 2014

Zdziwiona.

Jestem zdziwiona, gdy ludzie odwracają się od siebie, bo zazdroszczą, że ktoś mógłby mieć lepiej od nich.

A przecież to nie tak. Dla każdego co innego jest lepsze, fajniejsze. Dla każego jest inny wyznacznik szczęścia, lepszego życia, większego komfortu.

Mimo to, nawet gdy takim ludziom się tylko zdaje (nie mają potwierdzenia), odcinają się, ochładzają relacje, docinają i mącą.

Dziwi mnie, że kiedyś tacy ludzie byli bliscy, że ufało się im.

Kiedyś usłyszałam: "Uważaj na fałszywe koleżanki."

Wtedy myślałam, że to głupota, bo koleżanek wielu nie mam i wszystkie są dobre- teraz wiem, że myliłam się.

2 komentarze:

  1. Wydaje mi sie, ze to nasze czasami za wysokie oczekiwania nas zawodza:( Od kazdego wymagamy lojalniosci i wiernosci... A falszywe kolezanki, to niestety codziennosc! Nie wiem czy zawsze to zazdrosc? Czasami sami chcemy tak myslec, ze wlasnie o zazdrosc chodzi;) Kiedys pewna bardzo mi bliska osoba porownala sie ze swoja przyjaciolka, ktora nikomu nie ufala i zawsze sie na wszystkich zawodzila. A bliska mi osoba (przez przyjaciolke postrzegana jako bardzo naiwna;)) ufala wielu. Skonczylo sie na tym samym, zawiodly sie na wielu ale jedna z nich byla bardziej zadowolona z zycia;) Ktora? "Naiwna" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o wyimaginowane oczekiwania, a reczej to takie poczucie, że się zawidłam. Zawsze byłam przy niej, zawsze chętna do pomocy i pewnie nadal będę, ale teraz- gdy mi zaczyna się układać w życiu- ona po raz kolejny pokazała swoje prawdziwe oblicze. Za każdym razem "wierzyłam", że się zmieniła, że nie jest zawistna i złośliwa, ale teraz jednak widzę, że się myliłam. Nie ma potwierdzonych informacji w pewnych kwestiach, ale właśnie w tym temacie wbija największe szpile i złośliwości. Ja dużo czasu potrzebuję, aby zaufać, więc cieszę, że mam w swoim otoczeniu coraz mniejsze, ale sprawdzone grono znajomych i to tych samych od lat.

      Usuń