Na miesiąc zostawiłam dziś moje przedszkolaki.
Polały się łzy, gdy rodzice podchodzili i mówili, że dzieci pytają co rano o mnie i na pewno będą tęsknić.
Polały się łzy, gdy dzieciaki mnie ściskały, całowały i mówiły "Kocham Cię".
Miesiąc to niby nie dużo, a jednak bardzo dużo.
Dużo może się wydarzyć, dużo może się zmienić.
Dla mnie to będzie ciężki miesiąc, bo bez pracy, bez dzieciaków, za to na praktykach, które będą trwały po 10h dziennie, będą nowe dzieci, nowe otoczenie, zupełnie inny system, plan dnia- wszystko.
Przerażona jestem ilościom zadań, które czekają mnie do wykonania.
Ogólnie stresuję się przed nieznanym.
Dziś były występy z okazji Dnia Babci i Dziadka- dzieciaki były super, dziadkowie i babcie dopisały i bardzo się ucieszyłam, gdy na moją prośbę brali udział w zabawach. To był bardzo stresujący dzień- ale bardzo pozytywny.
MIESIĄC- to przede wszystkim oddech psychiczny od Tłumoka.
I po cichu liczę, że w ciągu tego miesiąca coś się wyklaruje sensownego.
Ciekawy miesiąc przede mną.
Powodzenia na praktykach :)
OdpowiedzUsuńJak Stefan?
Dziękuje- dobrze. :-) Rośnie, łobuzuje, świruje, wariuje, ale skradł moje serce całkowocie! :-)
UsuńOby bylo dobrze:) Praktyki na pewno beda ciekawe:)
OdpowiedzUsuńMoże wreszcie coś będzie u mnie dobrze. ;)
Usuńczasem takie zmiany są bardzo potrzebne!
OdpowiedzUsuńwierzę,że w Twoim przypadku wyjdą tylko na dobre :)
Obyś miała rację. :) Ja mam taką nadzieję i to bardzo. :)
UsuńO,taka odskocznia na pewno dobrze Ci zrobi. :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTeż tak myślę. :)