Wyszło to niespodziewanie i nie wiem jaki będzie tego finał.
Było wszystko dobrze, aż nagle- jeb i się posypało. Niby głupi powód, ale każde z nas ma swoje zdanie i nie chce odpuścić.
Chodzi o kota, więc ja na pewno nie odpuszczę.
Jesteśmy dorośli, podejmujemy świadome decyzje, więc i świadomie ponosimy konsekwencje.
Jeżeli się rozpadnie, to będzie mi bardzo ciężko i źle.
Jeśli się ułoży, to będę szczęśliwa.
Ale nie wiem co będzie.
Ciężko mi.
Muszę czekać.
nie znam szczegółów ale trzymam kciuki abyś była szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńspokojnego weekendu pozdrawiam
Nie dziękuję! ;)
UsuńTeż bym tego chciała.
A weekend nie jest spokojny, ale bardzo pozytywny. :)
Nie no, o kota? Dogadajcie sie :)
OdpowiedzUsuńA no o kota- niestety.
UsuńI tu może być problem z dogadaniem, gdy próbuje się człowiek dogadać z pedantem. ;)
Kurcze no... Musicie sie dogadac! Zwierzaki to jak czlonkowie rodziny, "biorac" partnera, bierzemy na siebie i je! :)
OdpowiedzUsuńOkazało się to bardziej skomplikowane, niż wydawało się na początku. Tak jak mówisz- byłoby idealnie, ale czasem inne przeciwności stają na drodze do pełni szczęścia.
Usuń