We wtorek byłam na pierwszych zajęciach Aqua Fintess- na pewno nie będą ostatnie. Podobało mi się, wyszłam zadowolona.
Moje życie kręci się ostatnio wokół pracy dyplomowej- dostałam odpowiedź promotorki- muszę poprawić. Wczoraj byłam- ustaliłyśmy pewne zmiany. Weekend poświęce na poprawki. Oby już ostatni.
A jutro idę na próbną lekcję w szkole językowej. Jak nie będę miała już szkoły- muszę zrobić coś ze sobą. To będzie dobre rozwiązanie- inwestycja w siebie.
Ja tez zastanawialam sie jak to bedzie jak skoncze juz ta szkole? Jak to tak, bez zajec, kolokwiow, egzaminow? :) Moze to bylo czesciowo powodem mojego wyjazdu zagranice zaraz po studiach? Taka potrzeba nowych wyzwan, zew przygody?
OdpowiedzUsuńA potem okazalo sie, ze nauka szybko odeszla w zapomnienie, wciagnelo mnie zycie, praca, potem malzenstwo, teraz dzieci i nie wiem nawet kiedy te ponad 10 lat przelecialo... :)
Ja cały czas uczę się zaocznie i w międzyczasie pracuję, więc to inny rodzaj pustki będzie. Ale wykorzystam ten czas na inwestycję w siebie. Może gdybym miała dzieci, męża było by inaczej, ale póki co- fitness i szkoła językowa. :)
Usuń