Pierwszy miesiąc to niezły hardcore.
Dużo wzlotów i upadków, wkurzenia, uśmiechu i śmiechu w głos.
Dużo nowości- poznajemy siebie, poznajemy nową sytuację i uczymy się wspólnego życia.
Lubię to wspólne mieszkanie, oboje jesteśmy pozytywnie nastawieni.
Lubię wspólne poranki i wspólne wieczory.
Lubie wspólne rozmowy, ale i kłótnie, gdy mamy inne zdanie i każde z nas próbuje udowodnić, że mówił co innego, niż powiedział. ;)
Nie ma lekko- są spory, są żale itp.
Do tego jest Młody, który jest dla mnie kolejną nowością.
Nie ma go na codzień ze mną, ani z Latającym, więc gdy już się pojawia- jest inaczej.
Na szczęście polubiliśmy się.
Jest fajnym chłopakiem i mam nadzieję, że nasze relacje będą coraz lepsze. (już mi sekrety opowiada, więc jest nieźle)
Pierwszy miesiąc to był urlop- mało nas było w domu.
Teraz zaczęło się prawdziwe życie, więc pożyjemy- zobaczymy.
Albo będzie cud, miód i orzeszki, albo się rozpieprzy wszystko.
Czas to jedyne czego nam czasem brakuje.
Latający wrócił do pracy, ja też już tyram w pocie czoła, więc kolejny update za jakiś czas. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz