Nie raz słyszałam i sama mówiłam "od jutra". Od jutra przestanę jeść słodycze, od jutra zacznę jeść lepiej, od jutra....coś tam, coś tam, coś tam.
Ostatnio postanowiłam zmienić swoje nawyki żywieniowe i mam nadzieję, że wreszcie wytrzymam w postanowieniu.
Wywaliłam wszystkie słodycze, które miałam w domu.
W przedszkolu nie jem słodkości, pysznych podwieczorków.
Od jutra będę jadła swoje śniadania- kasza ugotowana czeka na spakowanie, rano przygotuję mieszanke owoców świeżych i suszonych i zamiast pieczywa (mimo, że język będzie mi uciekał do tyłka)- zjem swoją kochaną kaszę jaglaną z owocami.
Postanowiłam jeść w przedszkolu tylko obiady. Są smaczne, są domowe i nie jem dużo. :)
Po powrocie do domu, gdy będę głodna- będę jadła grillowaną rybę, warzywa itp.
Wczoraj zrobiłam pierwszy taki obiad- był pycha!
Czas się ogarnąć!
Koniec z lenistwem i ociężałością!
Chcę czuć się lżej, chcę mieć satysfakcję, że mi się udało, a gdy będę coś przymierzać, nie chce patrzeć na cielko, tylko na ciało.
Sama za siebie zaczynam trzymam kciuki! Zaczęłam już wczoraj.
trzymam i ja! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne postanowienia :) Doszłam do podobnych, ale póki co piję dużo wody i zero słodyczy :)
OdpowiedzUsuńJem ciepłe śniadania przynajmniej 5-6 razy w tygodniu. :) Najtrudniej jest jak jadę do pracy na 06:30, ale i z tym poradzić sobie mogę. :) Wszystko jest kwestią chęci.
UsuńPowoli pierwsze sukcesy odnotowuję. :)