Dziwak ze mnie- Stefan pojechał na wakacje- tak, wiem, że to niedorzeczne, bo koty nie jeżdżą na wakacje, ale tutaj akurat tak jest, że "moje" dzieciaki wypożyczyły go ode mnie na tydzień, więc kot będzie w kocim raju wakacyjnym.
A ja siedzę i stwierdzam, że mi dziwnie, że nikt nie miauczy, że nikt nie skacze po mnie, że okno na oścież otwarte, że piwo stoi na podłodze, a ja zerkam czy nie wyleje.
Nie lubiłam kotów, nie sądziłam, że poza głupim gadaniem, że na trzydziestkę sprawię sobie kota- tak się stanie, ale teraz...nie wyobrażam sobie życia bez tego stwora. Przyzwyczaiłam się do gadam i już.
Może jednak mam sumienie i nie jestem takim zimnym i złym człowiekiem jak, to niektórzy myślą. ;)
Tak- dobry człowiek jednak ze mnie. :P
Też nigdy nie lubiłam kotów, a od stycznia mam kotkę i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Póki co raz się z nią tylko rozstałam na dłużej i było mi dziwnie i pusto i smutno. Także wcale nie jesteś dziwakiem. :)
OdpowiedzUsuńJa dziś rano odczułam pustkę, gdy na mnie nie wskoczył się połasić jak wstałam i jak wróciłam do domu- nikt nie witał mnie w drzwiach. ;)
Usuńhi hi daj Stefkowi wypocząć ;-)
OdpowiedzUsuńOj wypoczywać to On będzie po powrocie. ;)
UsuńTak to jest, ze po jakims czasie nasze zwierzaki staja sie dla nas jak czworonozne dzieci. :)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że coś ze mną nie tak. ;)
Usuń