Pachnie piernikiem, a nie długo będzie tu manufaktura pierników.
W tym roku nie miałam czasu na małe pierniczki i ich zdobienie- namiastkę miałam w pracy, ale za to postanowiłam upiec piernika w kilku sztukach, aby obdarować kilka osób.
Pierwszy już się piecze, a ja biorę się za pisanie kolejnych streszczeń, bo czas goni nieubłaganie.
Myślałam, że spokojniej będzie w tym roku, ale jednak wszystko nabrało tempa. Kolejne dwa dni zapowiadają szaleństwo, ale jak najbardziej pozytywne.
chyba nie jest możliwe żeby grudzień był spokojny :D
OdpowiedzUsuńAle jest jak najbardziej pozytywny niepokój. ;-)
Usuń