Dziś dostałam wspaniałą kolację- prosto z Włoch. Przepyszna focaccia oraz chlebek pizza.
Pierwszy raz jadłam oryginalne, świeże specjały. Boskie, niesamowite smaki przeniosły mnie do innego świata, aż zapomniałam, że w Warszawie zimno, mokro i ponuro.
Tydzień włoski w Lidlu? :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam po nominacje.
Nie, jedzonko przywiezione prosto z Włoch przez znajomego. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za nominację.
Ooo, to nie dziwie sie, ze byłaś w niebie. ;)
OdpowiedzUsuń