Myśli nie dają spokoju, choć walczę z całych
sił.
2 lata temu miało zmienić się moje życie i
się zmieniło, niestety nie w tym kierunku co oczekiwałam. Ale przecież nikt nie
mówił, że będzie łatwo, że będzie jak ja chcę, że będzie po mojej myśli.
Wspomnienia wracają, oczekiwania, które były-
wybuchają jak fajerwerki, bo to było moje małe święto. Miało być wspaniale...a
wyszło jak zawsze.
grunt to się nie poddawać... Głowa do góry, krok do przodu... Będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńNie ma innej opcji. ;) Ale widocznie tak musi być. Kiedyś minie.
UsuńPopieram poprzedni komentarz - najwazniejsze to sie nie poddawac! Czasem droga do szczescia jest bardziej kreta niz bysmy chcieli...
OdpowiedzUsuńNie poddaje się i wierzę, że kiedyś zła karta się odwróci. :)
UsuńStaraj się myśleć tylko o przyszłości i tylko w najpiękniejszych barwach :))
OdpowiedzUsuń