sobota, 21 czerwca 2014

Urlopowe dni.

Urlopowanie dobiega końca. Już czuję oddech pracy na plecach. Egzamin mnie czeka, a ja nic nie umiem- tu jestem zła sama na siebie, ale wreszcie porządnie wypoczęłam. Mogę stwierdzić, że miałam super urlop!

Zwiedzaliśmy, rozmawialiśmy, spacerowaliśmy, śmialiśmy się, mecze oglądaliśmy i po prostu chłonęliśmy urlop każdym kawałkiem swojego ciała.

To był miły czas.

Docieramy się. Ja układam sobie wszystko w głowie, przyzwyczajam się, uczę się nowych rzeczy i emocji. On również.

Uczę się akceptacji, staram się panować nad negatywnym emocjami, które zbyt szybko chcą mną zawładnąć. Uświadamiam sobie nowe rzeczy. Uczę się wyluzować, bo spięcie nic nie da.

Jestem zadowolona i niech tak już zostanie. :)

Ukochane morze uspokaja, wycisza, ładuje akumulatorki i nastraja bardzo pozytywnie.



4 komentarze:

  1. Bąrdzo pozytywnie. :) Urlop był Wam potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak porzadne podladowanie bateryjek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było bardzo potrzebne.

      A dziś- ciężko wstawało się do pracy. ;)

      Usuń