Urlopowanie dobiega końca. Już czuję oddech pracy na plecach. Egzamin mnie czeka, a ja nic nie umiem- tu jestem zła sama na siebie, ale wreszcie porządnie wypoczęłam. Mogę stwierdzić, że miałam super urlop!
Zwiedzaliśmy, rozmawialiśmy, spacerowaliśmy, śmialiśmy się, mecze oglądaliśmy i po prostu chłonęliśmy urlop każdym kawałkiem swojego ciała.
To był miły czas.
Docieramy się. Ja układam sobie wszystko w głowie, przyzwyczajam się, uczę się nowych rzeczy i emocji. On również.
Uczę się akceptacji, staram się panować nad negatywnym emocjami, które zbyt szybko chcą mną zawładnąć. Uświadamiam sobie nowe rzeczy. Uczę się wyluzować, bo spięcie nic nie da.
Jestem zadowolona i niech tak już zostanie. :)
Ukochane morze uspokaja, wycisza, ładuje akumulatorki i nastraja bardzo pozytywnie.
Bąrdzo pozytywnie. :) Urlop był Wam potrzebny.
OdpowiedzUsuńBył potrzebny. Był bardzo fajny i pozytywny.
UsuńNie ma to jak porzadne podladowanie bateryjek. :)
OdpowiedzUsuńByło bardzo potrzebne.
UsuńA dziś- ciężko wstawało się do pracy. ;)