Nawet nie sądziłam, że tak dużo czasu upłynęło od mojej ostatniej notatki.
Dużo się działo. Dużo dobrego, ale i dużo nie koniecznie złego, ale i nie koniecznie dobrego.
W pracy standardowe szaleństwo.
A w życiu... też spokojnie nie było.
Spędziłam bardzo kiepskie wakacje, które doprowadziły lawinowo do kolejnych problemów- tym razem w związku.
W grudniu zmieniłam mieszkanie- dojrzałam do decyzji od odejściu i tak oto 1 grudnia zabrałam swoje rzeczy i zaczęłam życie na nowo.
Święta, Sylwester- wszystko inaczej, niż "miało być". Nie tak.
Nowy Rok- nowe możliwości. Coś w tym jest.
Wiosnę czuć w powietrzu.
Ja wpadłam w wir pracy i jest mi dobrze.
Uczę się życia w samotności. Uczę się lubić siebie. Uczę się lubić czas samej ze sobą.
Poznaję się każdego dnia. Z dnia na dzień coraz lepiej.
Uczę się doceniać siebie.
Uczę się uśmiechać się i cieszyć z małych rzeczy.
Uczę się okazywać wewnętrzną siłę, dzięki której jestem tym kim jestem i tam gdzie jestem.
Uczę się doceniać chwilę.
Uczę się, że nie zawsze trzeba się uśmiechać.
Uczę się, a przede wszystkim wierzę, że jeszcze dużo dobrego przede mną.
Jak rapowała Molesta Ewenement- Będzie dobrze dzieciak- uwierz w to, a tak będzie!
Ja wierzę! ;)